Jak zawsze mieć pomysł na wpis?

Pustka w głowie, niemoc twórcza, pusta kartka i brak pomysłów, znasz to?
Jeśli nie znasz to Ci zazdroszczę i nie znajdziesz w tym wpisie nic ciekawego, a wszystkich którym temat nie jest obcy zapraszam na chwilę refleksji.
Jak mieć zawsze pomysł pod ręką?
Twórcy już tak mają i niezależnie co tworzysz: muzykę, grafikę, piszesz, malujesz, filmujesz, czy rozwiązujesz krzyżówkę dopadnie Cie w końcu pustka i na czymś się zawiesisz. Co wtedy?
Wtedy można siedzieć i wpatrywać się w ekran monitora, a i tak nic kreatywnego nie przyjdzie Ci do głowy, jednym słowem udręka. Najlepiej iść się przewietrzyć i zresetować umysł.
Nie raz na początku blogowania tak miałem, wielkie plany napisania jakiegoś wpisu w wolnej chwili, które niweczył brak weny. Bo to nie jest przecież tak, że każdego dnia jesteśmy gotowi na tekst, inspiracja przychodzi czasami w najmniej oczekiwanych momentach.
No dobra Maciej nic odkrywczego narazie nie napisałeś, dawaj konkret!
Jeżeli wcześniej się do takiej sytuacji nie przygotowałeś, to jedyna rada jaką mogę Ci dać to ta powyżej, idź się przewietrzyć albo odpal jakąś dobrą gierkę.
Jak się przygotować na brak pomysłu i inspiracji?
Zasada 3 list – całkiem banalne ale działa, przynajmniej u mnie 🙂
Już sam nagłówek jest swego rodzaju słowem klucz – przygotować się.
Tak będę teraz bardzo odkrywczy, idzie się przygotwać na niemoc twórczą. No ale jak? A tak!
Napisze Ci jak ja to robie. W programie Evernote mam utworzone trzy listy, które łączą się ze sobą tym, że tematy w nich krążą. W sensie przeskakują z jednej do drugiej ale o tym za chwilę.
Zamiast Evernote możesz oczywiście użyć do tego każdego innego programu, nawet zwykłego notatnika – bez znaczenia. Evernote jest po prostu wygodny no i mam w nim synchronizacje z telefonem co też nie jest w tym przypadku przypadkowe. Zatem do rzeczy!
Lista pierwsza – inspiracje
Na tej liście mam bajzel i wszystko co się tam znajduje traktuje jako frywolne pomysły. Takie, które mogą nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
Lista druga – baza tematów
Oczywiście sama konstrukcja danego tytułu może się finalnie różnić. Staram się aby już na tym etapie formować tytuł tak, bym nie musiał się później nad tym zastanawiać.
Lista trzecia – terminarz
Staram się podchodzić do terminów poważnie i nie naginać ich – uwierz mi źle się to kończy. Z drugiej strony nie biczuję się jeżeli opóźniłem termin o dwa dni. Biorę się do pracy i nadrabiam.
Ta lista ma jeszcze odzwierciedlenie w kalendarzu, tam mam już zapisaną dokładną godzinę o której zacznie pisać, chociaż nigdy się tego nie trzymam. No cóż, nie każdy jest idealny chociaż bardzo się staram.
I to już? to mi wystarczy?
Tak jak wspomniałem na początku tematy przemieszczają się miedzy listami, od pomysłu po ostateczny kształt z wyznaczonym terminem. Poświęcam na przejrzenie list max godzinę, najcześciej na końcu lub początku danego miesiąca, aktualizuje wtedy listę nr 2 i 3.
Stosuje ten schemat od początku blogowania. Po drodze nieco go dopracowałem ale od tego czasu ani razu nie zdarzyło mi się, że tematy się wyczerpały. Ważne jest wypracowanie sobie nawyku dodawania pomysłów do listy nr 1, wtedy zawsze będziesz miał z czego czerpać.
Wiem, że są tematy dla których niezbędny jest reaserch, musisz poświęcić czas przed samym pisaniem. Jednak chodzi o to aby już „coś” robić, a nie siedzieć wpatrzonym w monitor w pogoni za inspiracją.